Seminarium z Tomkiem Jakubowskim 26-27.10.2013r.

Seminarium z Tomkiem Jakubowskim 26-27.10.2013r.

W ostatni weekend października mieliśmy przyjemność trenować pod okiem Tomka Jakubowskiego, spędziliśmy dwa bardzo udane dni w wesołej i pełnej zapału atmosferze

Większości z Was Tomka nie trzeba przedstawiać ? Podziwiamy go za niesamowity styl handlingu i szybkość, jaką razem ze swoimi psami uzyskuje na torze. Poza tym świetnie umie zmotywować człowieka do pracy, widać że uczenie innych to jego pasja! Dlatego weekend minął nam baardzo szybko, stanowczo weekendy są zbyt krótkie na tak wspaniałe seminaria ? Tomek na co dzień prowadzi szkołę Animag (http://www.animag.eu/), szkoli także psy na przewodników osób niewidomych, oraz, co oczywiste, uprawia psie sporty – agility i obiedience.

Seminarium zostało zorganizowane przez Zofię Kowalczewską i Alicję Kocowicz, nasz klub miał przyjemność udostępnić teren pod to wydarzenie. Cieszymy się, że mogliśmy wspomóc nowo powstające inicjatywy seminariów we Wrocławiu! Oby było ich coraz więcej ?

Nasi dzielni klubowicze nie odpuścili także i tego semi. Pojawili się – wspomniane organizatorki Zosia z Illy i Ala z Tipem, Iwona i Ace, Monika z Famą i Sockym, Krystyna i Garshii, Anita z Giną. Pogoda na szczęście także nie odpuściła ? Październik żegnał nas całkiem sympatyczną, ciepłą a czasami nawet słoneczną aurą.

Gina kątem oka widzi już, gdzie ma biec dalej. Tylko o czym myśli Tomek? Czy było OK? (fot. Gabriela Szubert)

Uczestnicy zostali podzieleni a cztery grupy związane stricte z zaawansowaniem teamów, ale torki… już niekoniecznie ? Tomek chciał sprawdzić na co stać poszczególne grupy, by dokładnie wiedzieć, jak pracować z każdą z nich. Wystarczyło mu kilka chwil by ocenić nad czym należy popracować u poszczególnych psów i całych grup. Następnie skupiał się na konkretnych elementach lub zmieniał układ przebiegu dla zespołów. Dzięki temu każdy mógł wyciągnąć jak najwięcej nie będąc poszkodowanym ?

Moment, gdy trener rozstawiał przeszkody, a następnie ustawiał numerki można by zaliczyć do najbardziej emocjonujących chwil dla naszych teamów ? Nie raz ktoś chwycił się za głowę z miną wyrażającą „I jak ja mam to pobiec?”. W torkach układanych przez Tomka diabeł tkwi… w szczegółach! Torki miały zawsze po kilka technicznych zagadek, na które oczywiście metoda była, a nawet kilka…. cały szkopuł, by wpaść na nie i jeszcze co ważniejsze – poprawnie wykonać, a z tym to było różnie. Ale spokojnie, od czego jest Tomek? By wyłapać wszelkie nieciekawe momenty i w mig je naprawić ?

Im szybciej pies zrozumie nasze intencje, tym szybciej będziemy mogli przejść dalej. Brzmi banalnie? ? (fot. Gabriela Szubert)

Bardzo często okazywało się, że popełniamy błędy o których nawet nie wiemy. Drobne poprawki i rady ze strony Tomka i było o niebo lepiej. Prowadzący miał także w zanadrzu kilka porad co do ćwiczenia wysyłania, ciasnych skrętów, outów dla mniej zaawansowanych uczestników. Dzięki pomocy i wskazówkom Tomka wszyscy w ten weekend spisali się wyśmienicie i zapełnili wiele braków handlingowych, a on sam… skromny i bardzo zaangażowany w każdy team – do tego stopnia, że trudno go było zawołać na przykład na obiad ?

Drugiego dnia było nieco trudniej. Po pierwsze – dawało się we znaki pierwsze lekkie zmęczenie psów i przewodników. Ale tylko fizyczne! Zapał i motywacja nie zmieniły się nic a nic. Nawet pomimo jeszcze bardziej skomplikowanych torków ? W tak krótkim czasie postępy muszą przychodzić szybciej! ? Chcieliśmy móc wyciągnąć jak najwięcej, póki tylko mieliśmy Tomka na miejscu. Niezapomnianą atrakcją dnia drugiego była sprytnie wpleciona jedna prosta, na której nasi uczestnicy musieli się sprężyć i pokazać co oznacza prawdziwy sprint! Zakończony odpowiednim nawróceniem psa na hopkach, żeby nie było za prosto… ?

Po slalomie zaczynamy prostą – skok w dal, hopka, tunel … i nawrotka. Tip spisał się wzorowo, Ala też ? (fot. Gabriela Szubert)

Po takich atrakcjach nikt nie może narzekać, że nie było ciekawie, ani że nic się nie nauczył ? Dziękujemy Ci Tomku za spędzony z nami weekend, było na prawdę wspaniale i chcemy więcej!

Dziękujemy także Alicji Kocowicz i Zofii Kowalczewskiej za zorganizowanie tego seminarium.

A także wszystkim fotografom (było ich sporo ? ) w szczególności Gabrieli i Sarze za ogrom zdjęć, które zgodziły się udostępnić w naszym poście ?

Więcej zdjęć z seminarium znajdziecie w ich prywatnych galeriach: